środa, 31 lipca 2013

Moje wyzwanie z Jillian


Postanowienia noworoczne.. tak, od stycznia wzięłam się za mą marną kondycję i z większym lub mniejszym zacięciem ćwiczę. Ćwiczę w domu, bo jestem z typu tych wariatek co na siłownie się wstydzą i pójdą dopiero jak schudną J

Tak więc skaczę sobie przed telewizorem i  zmieniam treningi bo niezwykle szybko mi się wszystko nudzi. Inspiracji poszukuje oczywiście w sieci. Przeczesuję rozmaite blogi i potem jak widzę takie zdjęcia to od razu pożądam efektów:

efekty 30 day shred

Pewnie większość zna Jillian Michaels z cyklu The Bigest Looser. Tam baba drze się na tych biednych grubasów niemiłosiernie i nie wzbudza większej sympatii. W serii 30 Day Shred jest jednak miła niczym Ewa Chodakowska. Wszystko dość dokładnie tłumaczy i daje cenne wskazówki jak prawidłowo wykonywać  ćwiczenia tak, by nie zrobić sobie krzywdy.


30 Day Shred

Ćwiczenia podzielone są na 3 poziomy trudności. Każdy poziom piłujemy przez 10 dni. O ile pierwszy level nie był dla mnie zbyt wyczerpujący ( tylko te damskie pompki  sic!) to puchnę prze 2. Te wszystkie ćwiczenia w planku (pozycji jak do pompki) mnie dobijają. Oj słabe me witki słabe.

Plank

Tak jak już napisałam, jestem w trakcie walki z 2gim etapem, jak skończę całość dam znać jak moja kondycja wzrosła i czy jestem już piękna i mam ciało jak bogini. Zamieszczam jeszcze linka do treningu gdyby ktoś miał ochotę się zmierzyć z  Jillian:








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz