czwartek, 31 października 2013

Moje postępy w walce ze sobą

Jakiś czas temu podjęłam decyzję, że czas zawalczyć o siebie. W tym także o wygląd, tak abym mogła dobrze się czuć sama ze sobą. Może nie mam jakichś spektakularnych wyników ( metamorfozy z walla Chodakowskiej to to nie są), ale 4 kg udało mi się już zrzucić.
Moim zdaniem ubrania są mniej opięte, no i mogłam wskoczyć w stare jeansy, tak więc mój prywatny sukces jest. To oczywiście motywuje tylko do dalszej walki. Kolejne 4 kg były by miłą różnicą.

źródło:http://www.nowinki.be/sites/default/files/field/image/Wiosenne%20odchudzanie2._1024.jpg
Jak udało mi się osiągnąć obecny spadek wagi? A mianowicie sama rozpisałam sobie co i kiedy mam jeść. Powinno być to 5 posiłków co 3 godziny. Banał, który znają wszyscy którzy kiedyś się odchudzali. Niby wiadomo, ale jak przyjdzie do realizacji nie zawsze jest to takie proste, szczególnie jak chodzi się do pracy.

Ja zawszę przygotowuje sobie zestaw dzień wcześniej i z gotowym lunchboxem udaję się do pracy. W pracy zjadam 3 posiłki - 1 i 2 śniadanie + lunch. Przed wyjściem z domu piję szklankę ciepłej wody z cytryną. Kolejny banał, a jednak taka woda z cytryną, nie dość że smaczna, to wspomaga pracę trawienie i oczyszcza organizm. Tak więc moim zdaniem warto. Zawsze mam słoiczek z wyciśniętym sokiem w lodówce i co rano mam gotową miksturę:)


źródło:http://ocdn.eu/images/pulscms/MzU7MDQsMCwyMywzZTgsMjMyOzA2LDMyMCwxYzI_/2f0ee3fb5087cb01bbcf51ec2d22ce80.jpg


Na lunch w pracy staram się zawsze zjeść coś ciepłego. Koło 14:30 odczuwam największy głód. Najczęściej jem zupę przygotowaną wyłącznie z warzyw. Taka ciepła zupa - krem jest bardzo sycąca, zdrowa i ma mało kalorii. Oczywiście nie powinno być w niej żadnej śmietany:)


źródło:https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIX5sIFWFqGZUOmc28_uVjbz697O9JSFsXQ6xf_1MMzWYN1iu_tlWD15D8l-9qQFODxyEn5xmlIBnsKdll3ayPjrdbDAyRFb5GPCUCW4UaukOrCaKP38cWQdcTu4K9uZKupaTOQGVd1yVH/s1600/Krem_pomidorowy+copy.jpg


Później w domu jem obiad na ciepło. Najczęściej jest to mięso ( pierś z kurczaka, indyka) z warzywami. Najczęściej z brokułami na parze ( najszybsze - dzięki za wymyślenie woreczków do mikrofali do gotowania na parze). Jak nie mam czasu, albo nie upiekłam mięsa dzień wcześniej to robię sobie omlet z 2 jajek z warzywami które akurat mam pod ręką i też jest pysznie.

Staram się nie przekraczać dziennie 1300 kcal. W zbilansowaniu posiłków pod względem kalorycznym i energetycznym pomaga mi aplikacja na komórkę My Fitness Pal i strona Ileważy.pl, która jest po prostu genialna.

I to tyle, nic odkrywczego. Nadal czekam na nową książkę Ewy Chodakowskiej - dziennik. Mam nadzieję, że zmotywuje mnie do ćwiczeń, bo ostatnio mi ciężko  ruszyć tyłek. Wcześnie robi się ciemno i nic mi się nie chce.

Jeżeli uważacie, że popełniam jakieś błędy, czekam na uwagi. Może uda mi się jeszcze szybciej chudnąć:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz