poniedziałek, 14 października 2013

Trzeba wziąć się w garść

Wszystko się rozlatuje więc chociaż ja muszę się pozbierać. Muszę wymyślić plan i zacząć konsekwentnie go realizować. Inaczej nie ogarnę rzeczywistości.
Plan jest taki - zacząć od siebie. Najpierw był urlop, na którym sobie na wszystko pozwalałam, a trwał 2 tyg. więc widać to po moich oponkach. Tak tak, jest ich więcej niż jedna:) Plan naprawy sytuacji po powrocie upadł, bo stresy w pracy stały się doskonałą wymówką..a dupa rośnie:)
Tak więc trzeba wytoczyć ostre działa, czy jak to się mówi, przestać się użalać i wziąć się do roboty.

A więc na początek plan.
źródło:http://greensmoothierecipebook.com/wp-content/uploads/2013/04/Plan-Design.jpg

Plan jest taki, że sama ułożę sobie dietę. A co, mam doświadczenie, to dla mnie nie pierwszyzna:) Zaczynam od 1200 kcal przez 1 tydzień, potem zwiększam do 1400 kcal. Do tego ćwiczenia jak zwykle i powinno być ok. Skoro sama decyduję co jem, powinnam wytrzymać. Ma być zdrowo i różnorodnie. Tyle. Ważenie raz w tygodniu żeby sprawdzić postęp i mierzenie centymetrów żeby motywacja była lepsza. Mam nadzieję, że tym razem się uda. Bo jak będę się lepiej czuła sama ze sobą to i na resztę świata spojrzę lepszym okiem. Przynajmniej tak się oszukuję:)

źródło:http://8kgdocelu.files.wordpress.com/2013/04/waga_0.jpg











2 komentarze:

  1. Ja bym pewnie ważyła się kilka razy dziennie, nie wytrzymałabym tygodnia niepewności. Grunt to zdrowo się odżywiać i ćwiczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się:) Nam razie 3 dzień trwam w swoich założeniach:) Z ćwiczeniami gorzej, bo czasu trochę mi brakuje, ale mam zamiar ćwiczyć co najmniej 3 dni w tygodniu.

    OdpowiedzUsuń