czwartek, 29 sierpnia 2013

Koniec miesiąca

No i mamy znowu koniec miesiąca..a u mnie oznacza to kolejne wypowiedzenia w firmie. Dostaję już szału od tej huśtawki nastrojów i wyliczanki "zwolnią mnie .. nie zwolnią". Najgorsze, że to jeszcze może potrwać i nie wiem kiedy będę mogła spokojnie odetchnąć.


źródło:http://intheforex.com/uploads/default/files/unemployment1.jpg


Staram się  o tym nie myśleć. Nie jestem w stanie zmienić rzeczywistości. Będą chcieli, to zwolnią mnie tak czy inaczej, ale nie umiem wyłączyć mózgu:) Lipiec jeszcze jakoś przetrzymałam, były jakieś fizyczne oznaki stresu, ale nie miałam "doła". Teraz jednak czuję, że wpadam w "dół" ze zdwojoną siłą.

źródło:http://www.mamazone.pl/media/43945/smutek.jpg

Najgorsze jest to, że cierpią na tym najbliżsi. Z jednej strony, nie są w stanie zrozumieć tego co się dzieje w mojej głowie - dla wielu, póki mnie naprawdę nie zwolnią, nie ma problemu. Z drugiej strony jestem drażliwa i wiem, że czasami potrafię się wyżyć na innych.

Staram się myśleć pozytywnie, czekać na urlop i mówić sobie, że nie jest tak źle. Ale i tak zdarza mi się ryczeć w poduszkę:( i nie mam pomysłu jak to zmienić.

Szukam, przeglądam, przeszukuję oferty pracy, ale nie ma nic. W lipcu jeszcze było jako tako, ale sierpień to jest masakra. Nie ma żadnych normalnych ofert pracy, albo ja mam nie wiadomo jakie wymagania i za niskie kwalifikacje:(



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz