czwartek, 8 sierpnia 2013

Pesto di Gdynia

Wczoraj wybraliśmy się na obiadokolację do Gdyńskiego Pesto w Alei Topolowej. Ucieszyłam się na myśl o mojej ulubionej włoskiej kuchni, po opiniach w internecie też stwierdziłam, że powinno być miło:)

źródło:http://s-trojmiasto.pl/zdj/obiekty/logo/2/538161.jpg
Zajęliśmy miejsce w ogródku, większość stolików była zajęta. Przyjemnie, ciepło, fajnie - czekaliśmy aż kelnerka w ogóle do nas podejdzie 15 minut! W końcu wnerwiona już nieźle sama ją poprosiłam - odpowiedź "jeszcze chwileczkę". Naprawdę miałam ochotę wstać i wyjść. Nie było takiego ruchu żebym musiała tyle czekać aż ktoś zapyta co w ogóle chcę zjeść! Na szczęście samo oczekiwanie na danie nie było takie długie - ok. 10 min.Większego pecha miała pani przy stoliku obok,  której kelner zapomniał przynieść zamówienia i mimo, że zamawiała przed nami dostała danie 10 minut później... (po tym jak się przypomniała).

źródło: http://galeria.trojmiasto.pl/org/1136716_Restauracja-Pesto.jpg
Jedzenie?
Zamówiliśmy pizze. Dwie różne. Mi smakowało. Pizza była na cienkim spodzie, miała niewiele składników, nie uginała się:) Nie było nałożone kilogram sera:) Ja jadłam pizze z salami - 19 zł. Moim zdaniem cena jak najbardziej adekwatna do jakości. Mój M. zamówił pizze z kurczakiem i ze szpinakiem - też 19 zł. Mi smakowała, on marudził, że za mało słona i że kurczak był w niewygodnych, za dużych kawałkach.

Oczywiście nie zrobiłam foty jedzenia:) Jakoś dalej mi głupio :P Za dużo ludzi:)

Generalnie polecam knajpę na letnie jedzenie - mają dobre ceny, obsługa raczej marna, ale kto by się tym przejmował jak jest 30 stopni, lato i pięknie w koło:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz